Florencja protestuje przeciwko junkfood w historycznym centrum – dobrze! Brawo, Florencja!!! <3  Przeczytajcie więcej tutaj.

#junkfood , idźże precz, nie chcemy ciebie!

Myślenie prospołeczne jest we Florencji obecne od wieków. Otóż pałace florenckie (np. Palazzo Strozzi, Palazzo Medici Riccardi, Palazzo Rucellai i inne) zaopatrzone były w specjalne ławy wzdłuż fasad, aby mogli na nich przysiadać bezrobotni, oczekujący na pracę od arystokratów. Pamiętajmy: to był renesans, epoka skupienia uwagi na człowieku. Budowę tych ław zlecali florenccy kupcy i patrycjusze w uznaniu wkładu plebsu (nie tylko mieszczan) w pomnażanie ich bogactwa. Ławy służą dziś turystom i mieszkańcom… Czasami są one nazywane ścianami miłościJak widać, Florencja to kolebka prospołecznej ławkologii.

I pomyśleć, że w Legnicy znaleźli się ludzie domagający się “powrotu” śmieciowego fastfoodu, który jest głównym odbiorcą oleju palmowego z plantacji po wypalonych lasach tropikalnych w Indonezji. Oleju, który wszystkim szkodzi, który ukryty jest w nieomal każdym batoniku, jaki dzieci otrzymują w prezencie z byle okazji.

I pomyśleć, że w Europejskiej Stolicy Kultury Wroclaw 2016, w stolicy Dolny Śląsk 2016, junkfood ulokował się wybitnie toksycznie: na Rynku, w samym centrum Parku Kulturowego, w pierzei zabytkowych kamienic średniowiecznego miasta.

Co kraj, to obyczaj. Co miasto, to inne ciasto. Niestety. Pytanie tylko, za czyje pieniądze będą owi zwolennicy leczyć u siebie skutki jedzenia tego śmieciowego #fastfood…? Jedzenie to sprawa publiczna, nie prywatna. Chyba że jesz i leczysz się sam, jak palec. Na wyspie bezludnej, a nie w kilkudziesięciomilionowym państwie.