Polska, miejsca neolityczne z ok.VI tysiąclecia pne. (7000-7500 lat temu) – oto słynne fragmenty glinianych sit mlecznych znalezionych w wykopach archeologicznych. Specjalistyczne badania pozostałości organicznych na ceramice udowodniły, że naczynia te noszą ślady mlekowej fermentacji mleka.

RÓBMY TWAROGI I SERY W DOMACH, JAK DAWNIEJ. Każdy to potrafi i nie jest to trudne, nie musimy płacić tak dużych pieniędzy za podobne produkty w sklepach lub na jarmarkach “regionalnych”.

?Doceniajmy nasze skarby.
?Przypominajmy chrońmy nasze zabytki.
?Odtwarzajmy naszą zapomnianą lokalną przeszłość – terytorialną i społeczną.

Nie kupujmy, nie uprawiajmy, nie hodujmy, nie podawajmy, nie jedzmy tak wiele importowanych produktów.

☝️W przypadku TWAROGÓW:
Fermentujmy niepasteryzowane, zdrowe, czyste mleko bez dodatków zewnętrznych, tylko z wykorzystaniem żywych kultur bakterii mlekowych, bo tylko wtedy twarogi będą miały odmienny, wyjątkowy terytorialnie i autentyczny smak.

☝️W przypadku SERÓW:
Dodawajmy do mleka naturalne koagulanty (czynniki ścinające ciepłe lub pokojowe mleko), a nie przemysłowe, chemiczne preparaty królujące w serowarniach tzw. farmerskich lub zagrodowych, bardzo często GMO, bez wiedzy konsumentów (serowarzy – również ci z certyfikatem zielonego listka – ukrywają ten fakt, chyba że ktoś zacznie drążyć temat, to może przyznają rację).

Naturalnymi koagulantami są np.:
1) naturalna podpuszczka (=enzym) z żołądków ssaków,
2) wybrane części lokalnych roślin (o tym szerzej na wykładach i w notatnikach Chwastozercy,
3) żywy ocet niskoprocentowy, manufakturowy,
4) kwaśne soki z lokalnych owoców (nie z importowanych i chemizowanych cytrusów),
5) wysoka temperatura i sól – to np. w przypadku sernika* z gorącej serwatki (wł. ricotta).