Gdzie w XVIII wieku elekcyjny król Polski kazał przechowywać tradycyjne, lokalne, wiejskie wino? No jak to gdzie, w beczce! W dodatku całkiem niedaleko od Zgorzelca, a konkretnie w sąsiedniej Saksonii.

Aby pokonać beczkową konkurencję saskiemu królowi Polski (m.in. Polski) wystarczyła ta jedna beczka (łącznie zbudował ich trzy) o pojemności 238300 (dwieście trzydzieści osiem tysięcy trzysta!) litrów – bogato zdobiona, obowiązkowo z herbem Polski, wszak to… królewska beka. Bramę wjazdową do twierdzy, w której ukrywano to monstrum, ozdobiono kartuszem – również z herbem I-ej Rzeczypospolitej.

Ta beczka została napełniona tylko dwukrotnie. Wykonali ją saksońscy bednarze. Była to wówczas największa na świecie beczka na wino. Miała wysokość 10,5 m i długość 15 metrów. Dołącz do naszej kooperatywy Conviviów czerwonego ślimaka i uzyskaj więcej informacji: slowfooddolnyslask(at)gmail.com