W naszej kooperatywie dzielimy się domowymi chlebami przygotowywanymi manufakturowo, ręcznie, przez kobiety. Najczęściej są to chleby foremkowe w kształcie prostopadłościanu. Zdarzają się też okrągłe lub owalne, pieczone luzem na blasze, mniejsze lub większe, wyrośnięte lub nie. Te niewyrośnięte zwane są tradycyjnie chlebami plackowymi i są to bardzo archaiczne wypieki.

Są też bułki, bułeczki, placki, podpłomyki, płaskie albo nieco wyrośnięte. Te maluchy dobre są do koszyczków wielkanocnych. Do Wielkanocy lasuje doskonale szczególnie jeden wypiek, o którym napiszemy w kolejnym poście. Jest on z mąki z takiego zboża, które znane było niezamożnej ludności w okresie życia Jezusa Nazarejczyka, który jak wiadomo do bogaczy nie należał. Ponoć chleb upieczony właśnie z tego ziarna jedli apostołowie wraz z Jezusem podczas ich wspólnej, ostatniej kolacji, tzw. Ostatniej Wieczerzy.

Wypieki są zawsze na zakwasie, bez drożdży. No chyba że są przaśne, czyli bez żadnego czynnika spulchniającego. Takie wypieki zwane były kiedyś postnymi. Zakwasy są rozmaite, np. żytni, orkiszowy, gryczany. Rodzaje mąki też są różne i zawsze bez glifosatu, bo inaczej dobry, uczciwy zakwas nie powstanie: od kilku rodzajów archaicznej pszenicy, poprzez białą grykę, aż do kilku rodzajów żyta.

Domowe piekarki dodają do ciasta różne ziarna, nasiona, orzechy, pestki: dynię, len, mak, słonecznik, włoskie, laskowe. Niektóre wypieki zawierają też zioła albo są pieczone na ziołowych liściach: na pokrzywie, chrzanie, szczawiu, czosnkach, na tym co akurat rośnie. To bardzo stary sposób pieczenia. Chleb pachnie wtedy wyjątkowo. Równie archaicznym sposobem jest okadzanie pieca rózgami ziół. Dym aromatyzuje wypieki. Okadzanie wypieków ziołami wykonywano w piecach opalanych drewnem. Niektórzy robią tak do dziś.

Wypieki te powstają zwykle późno w nocy, by rano świeże pojechały do konsumentów. Kobiety nie idą spać, by upiec chleby dla ludzi. Czy potrafią to docenić? O tak. Miłośniczki tych chlebów (również kobiety, najczęściej) cenią te wypracowane ręcznie bochny, bez względu na ich kształt, rodzaj, wielkość, smak. Bo te wypieki zawsze są dobre , nawet jeśli komuś nie smakują. Niesmakowanie nie oznacza, że chleb jest zły, lecz że po prostu danej osobie nie smakuje, i tylko tyle. Smaki są różne i zawsze można je dopasować do wybranego wypieku. Trzeba tylko chcieć go znaleźć.

Jeśli chcesz dołączyć do naszej kooperatywy Conviviów wspierając ruch Slow Food i razem z nami zamawiać prywatnie dobre produkty lokalne, napisz:
slowfooddolnyslask(at)gmail.com