Jak wygląda naturalna hodowla świń? O tak: dzikie orzechy laskowe, żołędzie, jabłka, śliwki, grzyby, korzenie, pędy… raj dla świń. Właściwie… raj dla każdego zbieracza. Tak hodowano świnie jeszcze w XVI wieku w Polsce, ale też później, tyle że dużo rzadziej. Oczywiście teren był ogrodzony, ale miał spory areał. Po prostu tak to się robiło – skoro paszy wokół w bród, to po co wydawać pieniądze na jej zakup? Proste, logiczne, zdrowe. Zwierzęta pasły się swobodnie i STADNIE, jadły m.in. liście drzew, co dziś jest praktykowane głównie w stadach kóz, ale nie świń.

Nie raz w źródłach spotykamy opowieści o świniach wypasanych w lasach, na żołędziach i niskich krzewach. Świnie to zbieracze, tak samo kochają las, jak ludzie. Mięso takich zwierząt ma nieporównywalny smak i skład, dziś nieomal niespotykany. Pamiętajmy, świnia domowa to podgatunek dzika euroazjatyckiego z rodzaju świnia. Nikt mądry nie trzyma dzika stale w chlewie. Wolny wypas dotyczy również tych zwierząt.

Dziś w Polsce niewiele jest publicznych gospodarstw, które w ten sposób prowadzą hodowlę zwierząt. Ten system był też popularny w Anglii i paru innych krajach, nie tylko przy świniach. W ich przypadku przyjęło się uważać, że ich “naturalnym” środowiskiem hodowlanym jest chlew. O, nie, to nie tak. Świnie trzymane w chlewie są tak samo męczone, jak krowa, którą stojąc stale w oborze nie widzi na oczy pastwiska.

Nie zamierzamy tu polemizować z kimkolwiek na temat celowości hodowli zwierząt na mięso i inne produkty, lecz piszemy o możliwie najlepszych warunkach dla zwierząt hodowlanych pamiętając, że to hodowla na potrzeby człowieka, ale bez wyzysku praktykowanego nagminnie w masowych gospodarstwach. Zrównoważona hodowla w małych, rodzinnych gospodarstwach służy również uprawie roślin użytkowych, bo do nich potrzebny jest obornik. Nie wolno potępiać małych gospodarstw i równać ich z masowymi farmami, po prostu nie wolno – jest to tak samo nieetyczne, jak owe masowe hodowle.

Tak hoduje się trzodę na mięso w gospodarstwie ekologicznym “Together Farms” w Wisconsin w USA. Rzadko mamy chęć pokazywać przykłady z USA, ale ten jest tego wart. Gospodarze współpracują z lokalnymi Conviviami Slow Food w zakresie wiedzy o dawnych, lokalnych rasach zwierząt hodowlanych.

Fot. Together Farms