Na fali pandemii Covid-19 duże firmy rolno-przemysłowe wraz z rządami państw regionu andyjskiego naciskały na jeszcze silniejszą uprawę GMO, przedstawiając ją jako sposób na przetrwanie oraz tworzenie miejsc pracy lub produkcji.

Sieć Slow Food Południowych Amerykanów, składająca się z dziesięciu krajów w tej części świata, pracuje razem nad krytycznymi obszarami: ziemią, wodą, nasionami i uprawą. Zagadnienia te są fundamentem dobrego, czystego i uczciwego jedzenia oraz stanowią podstawę zasad SlowFood.com.

Chcemy współpracować jako jeden kraj – jako Amerykanie Ameryki Łacińskiej”.

Rośliny GMO przybyły do ​​Ameryki Łacińskiej z wielką siłą w latach 90., obiecując stabilność gospodarczą dla producentów i rolników. Rzeczywistość jest inna, zwłaszcza w krajach takich jak Argentyna, w których produkcja roślin GMO wzrosła gwałtownie w ciągu ostatnich 20 lat.

Marco Filardi, prawnik ds. praw człowieka i suwerenności żywnościowej w Argentynie, mówi nam o problemach, jakie te ogromne uprawy przyniosły wiejskim obszarom kraju i jego mieszkańcom.

Argentyna, jako pierwszy kraj, otrzymała uprawy GMO w 1996 r., które zostały zatwierdzone i narzucone bez etapu zatwierdzenia przez kongres lub głosowanie, a także bez pierwszego tłumaczenia z języka angielskiego na hiszpański umożliwiającego rzetelną analizę przed zatwierdzeniem. Felipe Solá, sekretarz rolnictwa, zwierząt gospodarskich i rybołówstwa, postanowił je zatwierdzić po otrzymaniu propozycji od Monsanto, po tym, jak firma ta otrzymała zezwolenie w Stanach Zjednoczonych w latach 90. XX wieku.

Uprawy rozpoczęto od 5-8% soi, która wzrosła do 60% sadzonych roślin. W rzeczywistości 80% powierzchni uprawnej kraju to GMO, na które składają się: soja, kukurydza, bawełna, lucerna, 2 rodzaje ziemniaków i krokosz barwierski, spośród 61 zatwierdzonych produktów. Czyni to Argentynę krajem trzecim co do największej produkcji roślin GMO na świecie (30 milionów hektarów), po USA i Brazylii (50 milionów hektarów).

Obietnice, które złożono 24 lata temu w celu wyeliminowania ubóstwa i głodu, całkowicie zawiodły, a w zamian w kraju wzrosło krytyczne zapotrzebowanie na żywność. Drugą obietnicą była redukcja pestycydów, które wzrosły o 1500% od czasu wprowadzenia tych upraw, w tym między innymi glifosatu. Uprawy te i ich produkty pochodne wpływają nie tylko na zasoby naturalne i różnorodność biologiczną, ale są również szkodliwe dla zdrowia oraz suwerenności rolników i mieszkańców.

W ciągu ostatnich 20 lat około 200 tysięcy producentów straciło środki do życia, ponieważ system promuje konsolidację gospodarstw. Rolnictwo zostało umiędzynarodowione wraz z wykupem ziemi przez międzynarodowe firmy powodujące konflikty, wysiedlenia ludności tubylczej i rolników. Jest to model, który narusza prawa człowieka.

Teraz – w ramach naszej sieci slowfoodowej – promujemy model agroekologii opartej na rolnikach przeciwstawiając się uprawom transgenicznym i agrochemikaliom, zgodnie z ideą Ciencia Digna (“Godna Nauka”) wprowadzoną przez naukowca Andrésa Carrasco, który rozpowszechnił wyniki badań nad skutkami pestycydów. RENAMA to sieć, która promuje przejście do agroekologii w Argentynie pokazując, że jest czymś więcej niż ogrodem przydomowym i że można ją stosować na dużą skalę.”

URUGWAJ

Niestety Argentyna nie jest jedynym krajem Ameryki Łacińskiej, który cierpi z powodu ekspansji i produkcji roślin GMO.

Natalia Bajsa z sieci Slow Food Canaria Uruguay opowiada podobną historię o akceptacji GMO i agrochemikaliów w swoim kraju, które zostały tam wprowadzone w 1996 r., a wraz z nimi zastosowanie glifosatu, glufosynatu amonu i Dicamba, jednego z najbardziej szkodliwych agrochemikaliów.

BOLIWIA

Ta sama sytuacja nadal panuje w Boliwii, jak mówi nam Gonzalo Colque z sieci Slow Food Bolivia, gdzie ludność głównie wiejska i chłopska widzi negatywne wyniki z ostatnich 15 lat od wprowadzenia soi GMO – pomimo wielkich obietnic wzrostu plonów na hektar, zmniejszenia zużycia chemikaliów i wody oraz lepszych dochodów rolników produkujących soję, promujących konkurencyjność na rynku międzynarodowym.

Tradycyjna soja została całkowicie zastąpiona między 2005 a 2012 rokiem, zamieniając 1 milion hektarów wyłącznie w monokultury, co po 10 latach produkcji obniżyło ich wydajność produkcyjną, zwiększyło wylesianie poprzez rolnictwo na dużą skalę i wypychnęło zwierzęta gospodarskie na obszary przyległe.

Upadłe rolnictwo GMO monopolizuje 80% ziemi uprawnej, zmniejszając różnorodność biologiczną rolnictwa i zagrażając suwerenności żywnościowej mieszkańców, ponieważ tylko 12% plantacji jest zarządzanych przez 80% drobnych rolników, a resztę – prawie 90% – jest zmonopolizowany przez kilku dużych producentów.

Wzrosło niedożywienie z powodu braku różnorodności biologicznej w diecie, a wraz ze wzrostem śmieciowych posiłków otyłość osiągnęła problematyczny poziom. Jeśli nie zmienimy naszego systemu produkcji żywności, za kilka lat będziemy importerami naszej własnej żywności.”

W ostatnich miesiącach rząd przejściowy zatwierdził 5 transgenicznych upraw, w tym między innymi trzcinę cukrową, bawełnę, stosując tę ​​samą taktykę i obietnice sprzed 15 lat w innych regionach. Projekt pilotażowy dotyczący upraw pszenicy GMO jest również wdrażany, zanim zostanie wdrożony na dużą skalę.

Zbiór soi GMO w Brazylii

PERU i EKWADOR

W Peru w 2011 r. przyjęto ustawę, która nie zezwala na sadzenie roślin GMO przez 10 lat. Przemysł usilnie dąży do wyeliminowania tego prawa, podczas gdy organizacje obywatelskie pracują nad jego rozszerzeniem. Podobnie w Ekwadorze prowadzenie tych upraw jest zabronione od 2008 r., jednak poważnym problemem są nielegalne uprawy.

Jaime Delgado z sieci Slow Food Peru, dyrektor Instituto de Consumo z Universidad de San Martín de Porres, twierdzi, że należy chronić dziedzictwo agroekologiczne i kulturowe kraju:

Peru ma przebogatą historię dziesięciu tysięcy lat rolnictwa, jest to kraj o wielkiej różnorodności, więc po co ryzykować utratę tego wszystkiego? Karmią nas rolnicy i gospodarstwa rodzinne, a naszym obowiązkiem jest powrót do lokalnego rolnictwa, przy użyciu systemów irygacyjnych Inków, które promują optymalizację zużycia wody. Musimy promować i chronić wymianę nasion, ponieważ mamy żywy bank nasion, którym opiekują się rolnicy, oraz dużą różnorodność biologiczną, która jest zagrożona z powodu upraw GMO.”

Peru, podobnie jak Brazylia, Boliwia, Ekwador, ma również etykiety na produktach zawierających GMO, jako część Kodeksu Obrony i Ochrony Konsumentów. Jednak lobby GMO podjęło walkę o wstrzymanie etykietowania postulując wysokie progi liczbowe i procentowe jako minimum składu GMO wymagające deklarowania.

Po kilku latach walki uchwalono to prawo, które wymaga od firm deklarowania GMO na etykietach. Duże firmy, takie jak producent Chips Ajoy, odczuły presję i zmieniły taktykę, niektóre usunęły swoje produkty z rynku peruwiańskiego, a inne postanowiły oczyścić je z transgenicznych składników. Jest to pewne małe zwycięstwo pokazujące siłę środowiska konsumentów.”

Podobnie Richard Intriago, lider ekwadorskiego narodowego ruchu chłopskiego Fecaol – La Voz Campesina, mówi nam o walce z przemysłem rolnym, który nadal naciska i inwestuje w promowanie upraw GMO oraz stosowanie agrochemikaliów w celu usunięcia prawa blokującym im otwieranie i reklamowanie Ekwadoru jako nowego obszaru produkcji.

„W Ekwadorze rząd sprzedaje GMO w ramach modernizacji i mówią nam: “Ekwadoru nie można pozostawić w tyle”, ale rolnicy wielokrotnie pozywali do sądu rząd, a w 2019 r. wygrali pozew przeciwko nielegalnie uprawianej soi GMO. Pandemia pokazała nam, że to my, chłopi, produkujemy i karmimy ludzi, i będziemy nadal walczyć o naszą suwerenność.”

CHILE

Gabriel Troncoso, prezes Slow Food Chile, potwierdza prawie tajną komercjalizację upraw GM w Chile.

Od 1 kwietnia pojawiły się konsultacje z obywatelami, którzy nie są w obiegu, które są widoczne tylko przez stronę internetową, na której ci, którzy rozumieją i chcą przeprowadzić dochodzenie, mogą zrealizować rezolucję wyjaśniającą uprawy GMO, jednak nie jest to wyjaśnione na poziomie lokalnym ani krajowym.

Wiemy, że uwolnienie upraw transgenicznych zwiększa masowe wykorzystanie agrochemikaliów na terytorium rolnym, mają one również instytucjonalny mandat do zakupu nasion mieszańcowych do użytku w środowisku chłopskim, programy te będą wykorzystywać te złe technologie do nowego modelu kolonizacji świata chłopskiego”.

Slow Food jest przeciwny komercyjnym uprawom genetycznie zmodyfikowanych roślin (GMO) i działa na rzecz promowania żywności ludzkiej i zwierzęcej wolnej od GMO. W przypadku organizmów zmodyfikowanych genetycznie (GMO) istnieje ryzyko przekształcenia naszej żywności w opatentowany produkt kontrolowany przez niektóre międzynarodowe koncerny oraz pozbawienie rolników i konsumentów ich praw.

Specjalne podziękowania dla organizacji Rita Moya, Consejera Slow Food Cone Sur i Esteban Tapia, Consejero Slow Food países Andinos oraz panelistów – Gabriel Troncoso (Chile), Gonzalo Colque (Boliwia), Jaime Delgado (Peru), Marcos Filiardi (Argentyna), Natalia Bajsa (Urugwaj), Richard Intriago (Ekwador) – za ich czas i wiedzę.

TŁUMACZENIE: SLOW FOOD DOLNY ŚLĄSK (redakcja portalu)

Źródło:

Źródło: