Czy wiecie, że dawniej przy bólu pojedynczego zęba zalecano okładać policzek mąką bobową…? Bób (Vicia faba L.) uprawiano już podobno w IV tysiącleciu p.n.e. na terenie Hiszpanii, południowej Italii i Tesalii. Był wtedy jedzony surowy, gotowany, smażony i prażony. W starożytnej Grecji mąka bobowa zwana była aleuron eregmion. Wypiekano z niej placki. Antimus twierdził, ze trzeba spożywać całe ziarna, bo rozłupane szkodzą na żołądek. O tym, jak egipski bób (fava) w ugotowanej formie wędruje w koszyczkach po fasadach aleksandryjskich domów, pisze pięknie Piotr Ibrahim Kalwas we wspanialej książce “Dom”.

“Zadać komuś mi bobu” znaczyło dawniej dokuczyć, dać się we znaki, dać nauczkę. W dawnych szkolnych praktykach uczniowskich (pozalekcyjnych) dawanie bobu musiało być nieco bolesne, dlatego w ogóle utrwaliło się w skojarzeniach, jako czynność negatywna – wciskało się kłykcie piąstki w głowę. Przypominało to ponoć sadzenie bobu, jak twierdzi Julian Krzyżanowski. Słownik związków frazeologicznych podaje, że “dać (zadać) komuś bobu” to “wyraźnie kogoś pokonać; dokuczyć komuś; być dla kogoś bardzo surowym, bezwzględnym, dać się komuś we znaki: Trzecia “b” chciała pokazać nam, że są lepsi w piłkę nożną, ale nasi chłopcy nieźle zadali im bobu.” (źródło).

Aleksandr Brueckner opisuje wyraz bob, jako prasłowo. W języku pruskim mówiono ponoć babo, co każe zastanawiać się Bruecknerowi nad pożyczką z polszczyzny. Bruckner wymienia tez bobo, jako straszydło – stad niedaleko do baboka, „na Wielkopolsce znanego jako babo, bobon, bobak, bubacz”, popularnego stracha na dzieci. A pamiętacie określenie bobas…? Warto przypomnieć, ze małe dzieci w kulturze ludowej postrzegane były, jako istoty z zaświatów, na wpół dopiero obecne na ziemskim padole, istoty niepewne, niebezpieczne, powiązane z demonami i duchami, czyli strefą sacrum. Według Bruecknera określenie bobek pojawiło się w XV w. dla jagód wawrzynu, a tym samym liście wawrzynu zaczęto nazywać liśćmi bobkowymi. Dlaczego? Brueckner twierdzi, ze przez podobieństwo jagód do… owczego gnoju – mówiono też: „owce bobczą” (źródło). Według niektórych etnografów te bliskie brzmienia słów nie oznaczają ich wspólnych źródeł znaczeniowych.