Kawa wprost od potomków Majów… Aromatyczna, dość mocno palona, ale nie spalona. Arabica w całości, w trzech odmianach. Kawa wyjątkowa dla nas, członków ruchu SlowFood.com bo to kawa slowfoodowa – pochodzi od rolników członków gwatemalskiego Presidio Slow Food, którego partnerem jest kooperatywa w Turynie.

Jak przygotowuje się te przepiękne ziarna, na punkcie których oszalała Europa? Rośliny rosną na wysokości ponad 1500 m npm, w kilku gminach. Jagody kawowca zbierane są ręcznie, jedna po drugiej, wrzucane do ręcznie wyplatanych koszy przewiązanych wokół talii zrywaczek sznurkiem ukręconym z pnączy. Ziarna są wydobywane z jagód w procesie delikatnej fermentacji, która rozpoczyna się w ciągu czterech godzin od zbioru i trwa 24 do 36 godzin. Po usunięciu miąższu ziarna są suszone przez co najmniej trzy godziny i są stale obracane ręcznie za pomocą grabi.

Wśród poszczególnych ziaren z tego regionu Presidio wydzieliło produkty tzw “cru” pochodzące z najlepszych pięciu stref, tj. plantacje na obszarach dających w uprawach wybitne rezultaty – analogicznie robi się w winnicach, gdzie różnica kilkudziesięciu metrów decyduje o jakości wina, więc mapy cru dla winiarskich regionów Włoch wyglądają jak wielobarwna mozaika. Presidio tej kawy zrzesza ok. 200 drobnych rolników podzielonych na kilka organizacji. Są to rolnicy, mówiąc po naszemu, małoobszarowi, rodzinne mikro-plantacje, W ramach prac Presidio Slow Food utworzono też ok. 150 indywidualnych fermentatorni. Organizowane są kursy dla tych drobnych producentów,powstały 4 laboratoria sensoryczne, wyszkolono 11 testerów, którzy stali się łącznikami pomiędzy konsumentami a rolnikami dbającymi o walory sensoryczne i CENY. Sprzedaż umierunkowano ku palarniom kawy zlokalizowanym na całym świecie.

Ci drobni plantatorzy, rdzenni potomkowie kilku plemion z grupy etnicznej Majów, próbują się utrzymać ze sprzedaży niewielkich ilości tej kawy. Należą oni do NAJUBOŻSZYCH społeczności Ameryki Środkowej. Nie tylko oni uprawiają tu kawę. Są też inni rolnicy, którzy zakontraktowani w koncernach zniewoleni są przez ich ostre reguły. Niektórzy na szczęście wyrwali się z łap drapieżnych handlowców i należą do Presidio Slow Food.

Czym różni się kawa slowfoodowa od kawy sieciowej (również w rozumieniu sieci serwujących tzw. Specialty Coffee)? W Polsce można kupić majaskie odmiany kawy pochodzące z tego właśnie regionu, ale nie z tego Presidio. Oznacza to, że pieniądze trafiają do korporacji, a nie bezpośrednio do rolników, ludności tubylczej. Oznacza to, że wspierają nie tych, którym wsparcie jest realnie potrzebne, a nawet niezbędne.

Są też oczywiście w tym samym regionie kooperatywy drobnych plantatorów, którzy nie należą do sieci Slow Food. Przychody ze sprzedaży ich kawy również trafiają w dużej części do ich rąk. To ważne, by wybierać takie kawy – kooperatywne lub slowfoodowe. My należymy do tego ruchu, więc wybieramy te drugie, tj.slowfoodowe. Jeśli jednak nie mamy do nich dostępu, wybieramy te pierwsze, czyli kooperatywne.?

Dlatego wolimy pić droższą kawę slowfoodową, niż tańszą sieciową, bo wiemy, że nasze pieniądze trafią do właściwych osób. Tak też zrobiła pani Anna Rumińska, przewodnicząca regionalnego Convivium Slow Food Dolny Śląsk, kupując tę kawę w Bra (Piemont) będąc tam na festiwalu serowarskim #Cheese2019

W górach Ameryki Południowej, kawa jest praktycznie monokulturą. Lokalną ekonomia jest uzależniona od ekaportu kawy. Jedynym sposobem ucieczki od tej szkodliwej społecznie sytuacji jest pilna i niezbędna dywersyfikacja, tj. zróżnicowanie upraw, aby drobni rolnicy mogli utrzymywać się nie tylko z kawy, ale i z innych płodów rolnych (ostra papryka, anyż, warzywa).

Uprawiana jest w górach w cieniu wysokich drzew. Prądy ciepłego powietrza od strony przesmyku Istmo de Tehuantepec krzyżujące się z chłodnymi, świeżymi prądami schodzącymi z górskich szczytów tworzą wyjątkowy mikroklimat pozwalający na uprawę kawowca nawet na wysokości 1900 m nad poziomem morza.

W regionie tej właśnie kawy występuje ogromną liczbą ekosystemów, od lasów subtropikalnych po zarośla sosnowe. Wysokości wahają się od 850 do 3700 m npm.

Wkrótce więcej o tej kawie z tego Presidio. Pijemy świadomi, że zakup pani Anny skutkuje wsparciem ruchu Slow Food International oraz drobnych plantatorów w Gwatemali.