Wielokrólewie!😀 Czasem w Polsce było bezkrólewie, ale… częściej właśnie to: wielokrólewie:)
Oto powyżej cztery królowe historii!:) Jedna z tych czterech pięknych kasz pęczaków nie była jednak jeszcze powszechna w dolnośląskim pożywieniu epoki żelaza. Pojawiła się w uprawach dużo później. To oczywiście gryka. Od lewej, bez glifosatu i innych szkodliwych chemikaliów agroprzemysłu:
– gryka,
– pszenica samopsza,
– pszenica płaskurka,
– pszenica orkisz.
Nie ma tu rzecz jasna trzech królów, którzy wraz z owymi królowymi przez wieki sprawowali władzę nad ludzkimi żołądkami i jelitami… Pozostają poza kadrem, bo tu rządzą panie. Jęczmień, owies i żyto – trzej królowie ze Wschodu. Jednak trzeba pamiętać, że w Europie mamy też rodzimy gatunek owsa i to ten właśnie był pożywieniem ludzi epokożelaznych:) Dziś jest on tylko pospolitym chwaścikiem, ale… my go zbieramy i jemy dzięki lekcjom od Matki Chwastożercy i Jej grupy, naszych mecenasów.
No i jeszcze jedna pani, która odróżnia się mocno od pozostałych w swej grupie płciowej, albowiem przywędrowała do nas z oddali i dużo, dużo później: kukurydza! Gościna z Ameryki Łacińskiej.
A trzeba też oddać honor temu władcy, który jako męski najwcześniej doszedł do władzy na dolnośląskiej ziemi: proso! Czyli gość z prehistorycznych Chin.
Cóż było przed nimi? Oczywiście wcześniejsze królowe: lokalne trawy, ale jeszcze nie zboża uprawne, te bowiem wszystkie przywędrowały do nas przede wszystkim z Bliskiego Wschodu, a także z Azji Środkowej i Kaukazu, ogólnie – z Azji. Z tzw. Żyznym Półksiężycem (o tym my, Polacy, uczymy się w szkołach podstawowych) łączą nas zatem więzi kultury – to winien pamiętać każda/y świadoma/y zjadacz/ka, szczególnie gdy awanturuje się w kwestiach etnicznych, narodowościowych lub rasowych. My, Polacy i Słowianie, jako odpowiednio naród i etnos indoeuropejski, jesteśmy genetycznie powiązani z Bliskim Wschodem, Kaukazem i ogólnie, Azją.
Otóż to…, trawy nieuprawne… Fascynujące, ale i smutne jest to, że nasze rodzime, europejskie trawy zostały całkowicie wyparte z jadłospisu i systemu żywności. Pozostają wyłącznie w formie zwęglonych zabytków archeologicznych. A szkoda! A te właśnie warto przywracać! Szczególnie, że niektóre z nich pojawiają się jeszcze w źródłach historycznych (tj. gł. pisanych), choćby z renesansowego Dolnego Śląska. Oto na przykład, co w XVI wieku pisał mniej więcej pewien proto-agronom dolnośląski o uprawie jednej z rodzimych, jadalnych traw:
…(…) Miałem tego tylko cztery łyżki (…). Zasiałem, jak uczyli, z prosem, tak gęsto, jak proso. Ma smak, jak ta łąkowa, a też daje smaczny posiłek. (…) Rozrasta się w kępy, jak inne trawy, a dojrzawszy wygląda, jak proso. Dojrzewa z nim, ale nie opada, jak ono. (…) Chciałem zachować nasiona, lecz zjadły je myszy. Alem je znalazł w Bielanach Wrocławskich, gdzie pan K. siał je również z prosem.(…)
Trawy te, wiotkie i drobne, zostały zarzucone w uprawach, gdyż:
– mają mniejsze nasiona,
– dają mniejszy plon, krzą się łatwo i znienacka, tzn. naturalnie wysypują nasiona w stanie dojrzałym – to jedna z głównych cech odróżniających je od udomowionych traw,
– mają niższą zawartość skrobi,
– mają trudno wymłacalną łuskę,
– mają stosunkowo ciężkie plewy utrudniające wianie, tzn. oddzielanie ich od ziarniaków.
Ustąpiły więc miejsca trawom o takich cechach, które pozwalają na zamienienie ich w miałką mąkę. Niestety, walory zdrowotne takiej “łatwej mąki” są dyskusyjne, to wiemy już dziś chyba wszyscy. Dlatego warto wracać nie tylko do archaicznych zbóż uprawnych pochodzących z Azji, ale także do rodzimych traw jadalnych. Opowie o nich także pani Anna Rumińska, przewodnicząca naszego Convivium, która w najbliższą niedzielę poprowadzi znów kolejny, bo już III odcinek naszego cyklu “TWARÓG NA WIEKI!” w Muzeum Archeologicznym Oddz. Muzeum Miejskiego Wrocławia .
Dobrze, że dawne zboża wracają na stoły, choćby niszowo. Oczywiście masowy agroprzemysł nie pozwoli im wrócić na dobre, a gdyby…, to zamieniłby je szybko w równie szkodliwą modyfikowaną pszenicę zwyczajną, której jedzenie odradzamy szczególnie w formie najtańszej, masowej mąki, kaszki, kaszy, płatków, ziarna pełnego i każdej innej. Jeśli ktoś ma problemy z jelitami, psychiką, snem, skórą i błonami śluzowymi, to nic dziwnego, jeśli zjada codziennie porcję masowej mąki pszennej w dowolnej formie.
Przerzuć się na archaizmy!🤎🐌
Dołącz do naszego Convivium!🐌🤎
Wnieś swój zapał i wiedzę!🐌🤎
Uzyskaj koleżeńskie wsparcie od nas!🐌🤎
Daj nam swoje koleżeńskie wsparcie!! 🐌🤎
Wkrótce zaczynamy nowy cykl spotkań degustacyjnych dla członkiń i członków!🤎🐌
slowfooddolnyslask/@/gmail.com
Convivium w sieci międzynarodowej Slow Food International: slowfood.com
slowfooddolnyslask/@/gmail.com
(składka osobowa roczna)